Powoli wszystkich dotyka świąteczna gorączka i szaleństwo piernikowe. Przy okazji testowania kolejnego przepisu na bezglutenowe pierniczki, pokusiłam się o zrobienie własnej przyprawy do piernika. Dzięki temu mam pewność, że nie znajdę w środku niepotrzebnych dodatków mających na celu ‘oszukanie’ wagi. Dodawane przez producentów np. mąka i cukier podnoszą wagę i dzięki temu użytych zostaje mniej droższych składników.
Oprócz
tego, takie mieszanki dają nieograniczoną możliwość dopasowywania smaku pod
swoje preferencje np. część osób nie lubi anyżu i w takiej wersji przyprawy
można go pominąć.
A
teraz najlepsze – mieszanka do piernika składa się głównie z przypraw podnoszących
szybkość metabolizmu – jakże ważnym po wigilijnym posiedzeniu przy stole. Działają
również rozgrzewająco, wiec jest wsparciem dla wszystkich zmarźlaków :)
Przyprawa
świetnie nadaje się również do gorącej czekolady, kawy, herbaty, grzanego piwa
bądź wina. Dodaję jej również do ciasta bananowego – fajnie łączy się ze
słodyczą i aromatem tych owoców.
Po
zmieleniu wszystkich składników w domu jeszcze przez parę godzin unosił się
aromat przyprawy, gdyż mieszanka niesamowicie intensywnie pachnie – znacznie bardziej
niż kupne przyprawy do piernika. Dzięki sile aramatu wystarcz trzy łyżki
mieszanki na 1 kg użytej mąki. Spróbujcie, a na pewno nie będziecie żałować – naprawdę
warto.
Składniki:
-
5 ziaren pieprzu czarnego i 5 czerwonego (najlepiej kupić pieprz kolorowy, bądź
użyć tylko czarnego),
-
1,5 łyżeczki kardamonu,
-
50 g cynamonu,
-
2 łyżki – płaskie – suszonego, mielonego imbiru
-
15 ziaren ziela angielskiego,
-
15 goździków,
-
łyżeczka ziarenek kolendry,
-
1 gwiazdka anyżu, bądź łyżeczka anyżu mielonego ( możecie pominąć jeżeli nie
lubicie)
Wykonanie:
Wszyskie
przyprawy w ziarenkach – zmielić, potem połączyć z resztą przypraw.
Przechowywać w szczelnie zamykanym słoiczku.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz